W 2020 roku mija 45 lat od momentu, gdy mniej lub bardziej świadomie, za pomocą malarstwa, zacząłem zajmować się opisywaniem otaczającego mnie świata. Jak się później okazało owo opisywanie odbywało się głównie z potrzeby naprawiania własnego umysłu. I tak oto, przez lata ukształtowała się zasada tworzenia, podczas której to nie umysł kieruje powstającym obrazem, a obraz umysłem. Szczęśliwie nie tylko ja rozpoznałem tę metodę prostego podróżowania w zakamarki własnej pamięci, bo pojawiły się osoby, podzielające mój punkt widzenia i podobnie reagujące na powstające w mojej pracowni obrazy.